Wina pomarańczowe są trudne w odbiorze. O ile jeszcze wina żółte zapewniają podobny do na przykład wina białego odbiór wrażeń (kwestia dyskusyjna oczywiście, ale dla uroszczenia przyjmijmy, że tak właśnie jest). To wina pomarańczowe to zupełnie inna historia. To trudne w odbiorze, bardzo skomplikowane wina. Kiszonka, olejek różany, …, czego to się nie czyta w przypadku degustacji win pomarańczowych.
Nasza przygoda z winem pomarańczowym zaczęła się jakieś 15 lata temu, kiedy to po raz pierwszy piliśmy Gravner’a. Te wina to legenda w sama w sobie. Powszechnie uważa się, że właśnie Josek Gravner pod koniec lat 90-siątych ubiegłego wieku wskrzesił wina pomarańczowe. Nam udało się pić jedne z pierwszych dopuszczonych do obrotu roczników. Ech … 🙂 Od tego czasu po prostu za nami “chodzą”. Nie przepuścimy żadnej szansy, aby ich spróbować.
Zazwyczaj też nie są to wina tanie i powiedzmy sobie szczerze zdecydowanie nie przypadną wszystkim do gustu. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że o dobre wino pomarańczowe jest naprawdę trudno. Większość powstaje z wykorzystaniem metod naturalnych. Każdy błąd jaki powstanie w fazie maceracji jest zazwyczaj nieodwracalny.
Ale to dla naszych uszu brzmi jak najlepsza rekomendacja – trudne wina, gdzie każdy błąd zamienia wino w katastrofę. Kiedy nie wiesz co przyniesie następna otwarta butelka – to jest to!
Ostatnio pojawiło się jednak wino idealnie nadające się do rozpoczęcia przygody z winami pomarańczowymi. Bardzo przystępna cena – w dodatku nadeszło z totalnie niespodziewanego kierunku – Australii 😉 Ciekawostką jest fakt, że wino pochodzi z najwyżej położonej parceli w Australii. Szczep to Pino Gris. Cena 61 PLN.
To nieokrzesany przedstawiciel tego rodzaju. Surowe, bezpretensjonalne, ostre. O wino pomarańczowe lekko się ociera, ale żeby było jasne ociera się zdecydowanie!
Potraktujcie to jako eksperyment (ale poważny!). Jeśli ten kierunek wam odpowiada, atakujcie na całej linii – wina pomarańczowe otworzą przed wami zupełnie nowe obszary doznań 😉 Wino do nabycia w mielzynski.pl.