Kontynuujemy wyprawy po winnym San Remo. W pięknej knajpce (Osteria 1808) serwującej super jedzonko, proponują nam Vermentino Locale.
Mi osobiście nic więcej do szczęścia nie trzeba niż spróbować wina z winnicy, która mieści się na górze, która wznosi się za naszą kwaterą. To jak płachta na byka 😉 Decyduje się od razu. Co ciekawe winnica jest bardzo nowa, bo założona w 2007 roku.
Ładny nos, mango plus odrobina cytrusa. Nie spodziewam się żeby było beczkowate. Fajne, bo mam mało alkoholu i tego alkoholu w ogóle nie czuć – to lubię 😉
Bardzo słomkowy kolor, troszkę kontrastuje z nosem.
W smaku typowe Vermentino – ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jestem pod wrażeniem. Spoko winko.
Sama knajpa to inna para kaloszy, w menu kilka pozycji, jak się człowiek zaprzyjaźni zrobią świeżo złowioną rybkę pod solą.