Maślane Chile plus francuz z Portugalii :p
Ostatnio jedząc obiadek z Babi w naszej ulubionej restauracji Basico, nieoczekiwanie dostaliśmy możliwość degustacji dwóch niecodziennych winek. Na jedno z nich “czaiłem” się od wielu tygodni, ale Babi twardo była na nie, Sauvignon Blanc zaraz po Pino Grigio jest szczepem którego nie toleruje 😉
Ale dziś trafiliśmy na dystrybutora i dał radę sprzedał 😉
Nos bardzo klasyczny, bez pudła. Nie da się pomylić z żadnym innym winogronem. Lekko ciemniejszy kolor zapowiada jednak coś ciekawego.
W smaku nuty cytrusa, ale złamane orzechem. Okrągłe, lekko maślane hmm ciekawe. Troszkę za dużo alkoholu jak dla mnie.
Z pewnością warto spróbować. Wino ma silną osobowość i polecam raczej do delektowania się nim, niż do picia do jedzonka. Dobra pierwsze winko zaliczone 😉
Drugie wino to czyste Alicante Bouschet, rzadko spotykany wybór nawet we Francji. Jednak w portugalli w szczególności w rejonie Alentejo cieszy się ogromną popularnością.
Samo wino jest raczej proste, nieskomplikowanie, ale ma zaskakująco bogaty i długi finish. Dane nam było tylko spróbować po “degustacyjnym” kieliszku, więc więcej napisze jak pokonamy przy najbliższej okazji cała butelkę 🙂
Z samym szczepem wiąże się też pewna ciekawostka. Otóż szczep ten cieszył się ogromną popularnością w Stanach Zjednoczonych w czasach prohibicji … powodem jest ogromna “wydajność”. Z tej samej ilości winogron udaje się uzyskać do 30% więcej fermentującego soku niż z innych szczepów 🙂