Czego byśmy nie zrobili, jak byśmy nie kombinowali Mielżyński Wine Bar to dla nas klasyk, któremu rzadko jesteśmy się w stanie oprzeć 😉
Przechodząc jednak do wina -> nos bardzo kwiatowy z wyraźnym akcentem owoców “typu” mango .
Smak rownież owoców, ale złamany beczką – mocno przejrzałe mango 😉 coś za tym mango, się chowa. Długo się z Babi zastanawiamy … hmm i nagle Babi mówi “Figa!!!!”. No może niech tak zostanie. A wam zostawiam wyobrażenie sobie takiej koncepcji :p
Swoją drogą winko totalnie niestandardowe. Trzeba dużo wyobraźni, aby umiejscowić miejsce jego pochodzenia we Francji. Jest to przedstawiciel mojego ulubionego gatunku “nowych producentów”. Takich, którzy eksplorują nowe metody uprawy i wytwarzania wina w poszukiwaniu nowej lub też innej twarzy w jakże, mimo wszystko nudnym i przewidywalnym świecie francuskich win 😉
Muscadelle 2013 – hmm … Wbrew pozorom szczep nie ma nic wspólnego z Muscate. Według VIVC jego dokładne pochodzenie nie jest znane, badania genetyczne wskazują jako szczep pochodzenia – “szczep nieznany” :p
Nie jest to rownież popularny szczep, a już bardzo rzadko można spotkać wino w 100 procentach zrobione tylko z tego szczepu. Zazwyczaj stanowi dodatek do win słodkich. Całkiem ciekawa bestyjka z tego szczepu.
Jedna arcyważna dla mnie kwestia to fakt, że wino pochodzi z winnicy “BIO”. I zaryzykuje twierdzenie, że należy do bardzo nielicznie reprezentowanej kategorii pijalnych win “BIO”. Zresztą w przypadku tego wina stwierdzenie pijalne jest stwierdzeniem pejoratywnym, bo to wino jest przedobre! Za taką cenę (poniżej 100PLN) jedno z naszych ulubionych białych.
To wino pochodzi z winnicy zlokalizowanej w regionie Sud-Ouest – apelacja Bergerac Sec – winnica: Château Tour des Gendres. W całości od 1994 uprawiana metodami naturalnymi – certyfikat w 2005.